Translate

sobota, 8 września 2012

NIEBIESKA KRAINA - PIOTR KRAŚKO - SZWECJA. ŚWIAT WEDŁUG REPORTERA


Piotra Kraśko nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Mi osobiście był on znany z programu „Wiadomości”, który od dawien dawna prowadził w TVP 1, w niezwykle profesjonalny sposób. Podobała mi się jego metoda relacjonowania zdarzeń, przyjemny, pełen powagi głos oraz budząca autorytet aparycja. Wiedziałam także, że dziennikarz ten, jest zagorzałym fanem jazdy konnej i posiada on znaczącą w branży stadninę. Nie posiadałam natomiast, żadnych informacji dotyczących jego zamiłowania do pisania książek.  

Książka „Szwecja. Świat według reportera” należącą do całej serii opowiadającej o wielu zakątkach świata, autorstwa Piotra Kraśko, zdobyłam w sposób absolutnie niespodziewany, jako dodatek do magazynu kobiecego, którego nazwy niestety nie mogę od kilku dni sobie przypomnieć. Sądziłam, że to wspaniały zbieg okoliczności, gdyż już od dawna marzyłam by przeczytać coś więcej o tym niezwykle ciekawym, według mnie, kraju.  Książka jest niewielka, ma format „kieszonkowy” i liczy 96 stron, wydana jest na tanim, ekologicznym papierze. Nie oczekiwałam jednak za wiele, od sposobu wydania książki, dołączonej za darmo do gazety.  

Informacja na obwolucie książki skutecznie zachęciła mnie do przeczytania: „Dlaczego najsłynniejszy szwedzki śledź grozi wybuchem, a większość linii lotniczych zabrania wnoszenia go na pokład? Komu tak naprawdę zespół ABBA zadedykował swój największy przebój "Dancing Queen"? Jak udało się namówić tysiące turystów na spanie w pomieszczeniach, gdzie temperatura spada do -5 stopni? Co sprawiło, że marszałek Napoleona przy kolacji został następcą tronu szwedzkiego i dlaczego niemal brak ochrony przy wejściu do Zamku Królewskiego? Dlaczego Lapończyka nie wypada pytać, ile ma reniferów, i jak to się stało, że muzeum śmieci zrobiło fortunę?”

Autor tekstu, jak na wybitnego dziennikarza przystało, pisze bardzo profesjonalnym, jednak barwnym i przystępnym językiem. Z uwagi na fakt, iż książka jest krótka nie znajdziemy w niej szczegółowych informacji, jedynie niewielkie fragmenty wiedzy, mająca na celu zainteresowanie nas Szwecją i jej społeczeństwem. Książka opatrzona jest także niedużymi fotografiami.

Główną falę krytyki muszę skierować przeciwko samej treści książki. Na okładce wydawnictwo przekonuje nas, że główną tematyką przewodnika będą ciekawostki takie jak: śmierdzący śledź, egzotyczny hotel, renifery, niecodzienne zachowanie króla, czy ABBA. W rzeczywistości, co najmniej pół książki to opis politycznej historii Szwecji, w której dowiemy się w jaki sposób został wybrany pierwszy władca, jak zachowują się podczas wywiadów obecne głowy państwa i o tym, że jest to zachowanie znacząco odmienne od reprezentantów innych krajów. Uważam, że w pewien sposób taki zabieg jest oszukiwaniem czytelnika, gdyż osoba chcąca dowiedzieć się na temat historii tego niezwykle ciekawego miejsca, z pewnością sięgnęłaby po bardziej naukową literaturę, natomiast człowiek oczekujący na informacje zgodne z zapewnieniem na obwolucie, znacząco się rozczaruje.  Książka miała nas prawdopodobnie zaciekawić, tymczasem mnie momentami znudziła i cieszyłam się z jej niewielkiej ilości stron.

Z uwagi na fakt, iż publikacja nie spełnia podstawowego zadania, jakie sama sobie nałożyła, trudno mówić mi o jej plusach. Oczywiście podobały mi się niewielkie fragmenty dotyczące życia społecznego, sposobu segregacji śmieci oraz lekki język, jednak było tego stanowczo za mało. Cieszę się także, że wydawnictwo wpadło na pomysł umieszczenia w publikacji fotografii.

Słowem podsumowania  - „darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda” lecz z przykrością muszę stwierdzić, że zawiodłam się. Porównując ten niejako „przewodnik”, do książek Beaty Pawlikowska, czy chociażby nielubianego przeze mnie Wojciecha Cejrowskiego, „dzieło” Piotra Kraśko zaczyna w mych oczach przypominać, czepiąc wzór z naszych wspaniałych sąsiadów, idealny kompost.



5 komentarzy:

  1. Jakoś za książkami Kraśko specjalnie nigdy nie przepadałem. Dzięki Twojej recenzji chyba dam sobie spokój z tą lekturą :) Wydaje mi się, że Pawlikowska czy Wojciechowska są bardziej wiarygodne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie uważam Kraśko za wybitnego dziennikarza i nie pokusiłam się o jego książkę na temat katastrofy smoleńskiej. Tej chyba też nie będę specjalnie szukać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. mnie Szwecja pana Kraśko bardzo, ale bardzo zwiodła. oby Alaska była lepsza, bo czeka na mnie w kolejce.

    OdpowiedzUsuń
  4. No cóż, to dobrze że książka wydana na ekologicznym papierze..:) ja właśnie jestem fanem książek Cejrowskiego..

    Kraśko to raczej podróżnik amator, Cejrowski i Pawlikowska ("blondynka" ;p) na pewno już są bardziej Podróżnikami, ale książka o takim prawdziwie "hardcorowym" Polskim podróżniku to np. "Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd" Kazimierza Nowaka.
    Fascynująca książka o Afryce, której pewnie już nie ma takiej jak opisywał, no i o tym jak na rowerze można pokonać saharę:)
    Przy jego wyczynach "wyprawy" Kraśko czy Cejrowskiego to dziecinne wypady za miasto:)

    K.

    OdpowiedzUsuń
  5. opis politycznej historii Szwecji? hmm no to na pewno sobie daruję :)

    OdpowiedzUsuń